• Zastosowanie
  • Transport
  • Produkcja
  • Przesył magazynowanie
  • Doliny wodorowe
  • Niebieski wodór zamiast zielonego?

    Polskie Górnictwo Naftowe i Gazownictwo ma zamiar wytwarzać niebieski wodór jednocześnie wychwytując i magazynując dwutlenek węgla. Taki sam projekt zapowiedziała również firma PKN Orlen. Polskie spółki tłumaczą, że na chwilę obecną łatwiej produkować wodór za pomocą tradycyjnych metod, lecz wychwytując dwutlenek węgla, niż przy użyciu zielonej energii, której w kraju jest za mało.

    Czysty, zielony wodór można otrzymać w wyniku elektrolizy z energii odnawialnej, na przykład instalacji fotowoltaicznej czy wiatraków. Główną zaletą tego procesu jest brak emisji dwutlenku węgla. Jednak do jego produkcji na szeroką skalę potrzebne są duże ilości energii. Niestety obecnie w Polsce źródeł odnawialnych jest wciąż za mało, dlatego firmy szukają innych sposobów do produkcji wodoru. Wytwarzanie niebieskiego wodoru, niskoemisyjnego, tradycyjnymi metodami z wychwytywaniem dwutlenku węgla, to dobra alternatywa. Miałby on być wykorzystywany w polskim przemyśle.

    W Polsce jest za mało OZE, by przejść teraz płynnie z wykorzystania szarego wodoru do zielonego. Wykorzystanie niebieskiego wodoru zapewni podaż paliwa, bez której powstawanie i rozwój szeroko rozumianej strony popytowej będzie mocno utrudnione

    wyjaśnił w rozmowie z portalem WysokieNapiecie.pl, dyrektor departamentu badań i innowacji PGNiG, Tomasz Jarmicki

    Polskie Górnictwo Naftowe i Gazownictwo podjęło decyzję, że lokalizacją projektu będzie Śląsk, a dokładnie Zabrze. Powodem takiego wyboru jest mocno rozwinięty przemysł, a co za tym idzie, liczni odbiorcy przemysłowi. – Potencjalnie, odbiorców może być wielu i różnych, np. huty. Na Śląsku znajduje się wielu odbiorców przemysłowych, stąd między innymi nasza decyzja o umiejscowieniu projektu właśnie w tym regionie – wyjaśnia dyrektor Jarmicki.

    Wstępny projekt dotyczyć będzie trzech elementów łańcucha wartości: reforming, czyli rozbicie termiczne gazu ziemnego, wychwyt dwutlenku węgla i jego doprowadzenie do parametrów czystości umożliwiających, by stał się produktem handlowym. – Co do zasady będzie to projekt o niezbyt dużej skali. Taka instalacja produkcji wodoru bez emisji CO2 może się sprawdzić wszędzie tam, gdzie jest dostęp do gazu ziemnego, a produkty procesu, szczególnie wodór mogą być wykorzystane „na miejscu” – zaznacza Jarmicki. Spółka PGNiG chce, aby instalacja była technicznie gotowa w przyszłym roku.

    co2

    Gdzie byłby magazynowany produkt uboczny, czyli dwutlenek węgla? PGNiG rozważa taką samą opcję, jak PKN Orlen, czyli do wyeksploatowanych złóż na Morzu Bałtyckim lub złóż norweski na Morzach Północnym i Barentsa. – Oczywiście opcja jego zatłaczania do odwiertów węglowodorowych jest warta zbadania. Pytań w tym zakresie jest wiele, np. jaka jest pojemność sczerpanych złóż w Polsce, do których faktycznie można dostarczyć i zatłoczyć CO2. Co więcej, musi się zmienić prawo, ponieważ obecnie Prawo geologiczne i górnicze nadal nie pozwala na CCS, mimo że jest to znana od lat technologia – wyjaśnia Tomasz Jarmicki.

    Transport wodoru to również trudne zadanie. Spółka PGNiG postanowiła wykorzystać specjalne butle, które idealnie sprawdzają się w transporcie na niewielkie odległości i przy produkcji wodoru na małą skalę. W takim przypadku pomocne okazały się doliny wodorowe, dzięki którym spółki mogą współpracować ze sobą i wzajemnie się uzupełniać.

    Spółka zastanawia się także nad sposobami magazynowania wodoru. Obecnie sprawdza czy istnieją realne szanse na stworzenie wielkoskalowych magazynów wodoru w kawernach solnych, gdzie obecnie gromadzony jest gaz ziemny. Jednak to proces bardzo czasochłonny. Jak informują eksperci, ługowanie kawerny trwa zwykle około 2 lat, lecz najpierw trzeba załatwić kwestie formalne. Następnie samo uruchomienie magazynów, to kolejne kilka lat.

    Źródło: WysokieNapiecie.pl

    Redakcja